Iga Świątek dokonuje “wahającego się” wyznania, przyznając, że nowy trener Wim Fissette “zauważył” błędy.

Iga Świątek zaprezentowała się nieprzewidywalnie w meczu z Coco Gauff podczas WTA Finals. Po meczu przyznała, że była “rdzawka w głowie” i musi popracować nad swoim serwisem.

Po dłuższej przerwie od tenisa, Świątek powróciła do gry w sezonie kończącym się wydarzeniu w Rijadzie i zmagała się z wygraniem 4-6, 7-5, 6-2 z Barbora Krejcikova w swoim pierwszym meczu.

Dwa dni później doznała porażki, przegrywając z Gauff tylko po raz drugi w swojej karierze, przegrywając 6-3, 6-4.

Wynik ten nie tylko podaje w wątpliwość jej miejsce w półfinale, ale także sprawił, że Aryna Sabalenka została koronowana na najlepszego gracza roku, a Świątek musiała wygrać wszystkie trzy mecze rundy grupowej, aby mieć szansę powrotu na szczyt rankingu WTA.

Świątek miała 12 piłek przełamujących przeciwko Gauff i została przełamana dwukrotnie w pierwszym secie i trzykrotnie w drugim secie przez Amerykankę.

“Wiem, jakie popełniłam błędy i ten mecz zmusi mnie do większej dyscypliny w przyszłości. Wiem, kiedy podejmowałam złe decyzje, które strzały się nie powiódły i jak ich nie powtarzać” – powiedziała Świątek w Canal+ Sport po meczu.

Dodała także: “Mój serwis czasami jest wahany. Były gry, w których serwowałam świetnie, ale były też gry, kiedy czułam się dziwnie. Następnym razem będę starała się uczynić go dużo stabilniejszym”.